piątek, 18 grudnia 2009

Żyć zdrowo - dość specyficzna zabawa

No właśnie,
wróciłem przed chwilą z biegania (godz. 23.20; -10 stopni nie mówiąc już o temperaturze odczuwalnej, wiatr, zamieć śnieżna... i beznadziejne buty jeżeli trampki można nazwać butami) chyba zwariowałem. Nadchodzą wielkie mrozy w weekend może dojść do -20. Przeglądałem przed wyjściem internet czy są jakieś granice temperatury przy których można biegać nie ryzykując zdrowiem no i natknąłem się na zdanie: "Dopiero przy temperaturach rzędu -15°C, -20°C będziemy usprawiedliwieni, zostając w domu." www.bieganie.pl, ale artykuł ma generalnie wymowę, że można biegać z zastosowaniem kilku zasad i no problem... Tak czy siak muszę kupić w końcu buty bo dalej tak nie pociągnę. Kolejnym problemem są godziny w których mi się zachciewa biegania istny koszmar - rostrzał w czasie całej doby. No i to morsowanie - super sprawa, ale jestem ciekaw czy nie zamienie się w sopel lodu wychodząc z morza przy -20 stopniach;)
Generalnie dość ryzykownie zdrowo żyć... no właśnie czy zdrowo? Pewnie tak, tylko nie można przegiąć. A z moimi predyspozycjami... to się może okazać nałóg, który miał mnie wzmocnić a zabije;) nie no żart. Napewno moge powiedzieć, że podnosi to super adrenaline i samopoczucie;) Polecam!

6 komentarzy:

  1. Macieju!

    My z Grzesiem wczoraj tez byliśmy na Nordic Walking! Wiałao, padało, świat cały biały,a my szliśmy przed siebie jak na biegun północny!
    Sport zima to samo zdrowie.
    Z siostrą 3 lata temu 5 razy w tygodniu o 6 rano w zimie przy -15 stopniach biegałyśmy ostro po 8 km. Zamarzały nam rzęsy i łzy w koncikach oczu(cała woda z wydychanej pary oszraniała nam buzie).Byłyśmy wtedy twarde zawodniczki-całą zime przebiegłyśmy. Ja oprocz tego na basen i wspinaczke-dodam, że nie troszczyłam się o specjalistyczne buty do biegania- biegałam w zimowych North Facea.
    Z tego powodu naderwałam łękotkę!
    I nie mogłam startować w zawodach uczelnianych (pływackich).I na kolona musze uważać do dzisiaj-dlatego mam buty Do Biegania(polecam New Balance)Oprócz butów polecam kremować buzie tłustym kremem przed mrozem,i mieć zawsze ciepłe gatki żeby stawy były rozgrzane.No i polecam koniecznie opowiadanie Stevena Kinga o bieganiu w książce "Po Zachodzie Słońca".........jest genialne.Pisze o tym co Ty teraz odkrywasz...tą totalną potrzebe puszczenia się w bieg, adrenaline, endomorfiny, znieczulenie bólu, koncentracje na każdym mięśniu, władze nad całym ciałem....to wszystko moze Ci uratować życie.......taki jest morał tego strasznego opowiadania
    (przywiezć Ci Macieju?)

    serdecznie

    Kasia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmmmmmmmmmm jak Grzesiu przyjdzie z pracy to mi pomoże.Obserwuje 2 razy Twoje konto............ech.....jak to się stało?
    wiem ale jak to stare zniwelować nie wiem...........

    OdpowiedzUsuń
  3. ja do pracy lubie chodzic na rekach, zastępuje mi to poranna kawe (chyba dlatego że więcej krwid dopływa do mozgu), nie lubie jak pada, mam wtedy mokre dłonie ale najgorsze są psy tzn nie tyle psy ile to co po sobie zostawiają, wyobrazcie sobie przejsc 20cm twarza yhh, ale odrazu dodaje motywacji by nie upaść

    GRZ

    OdpowiedzUsuń
  4. ja potwierdzam,ze ten powyżej tak chodzi:)
    Zaczeło się to w momencie kiedy dołączył do tajemnego podziemia Masonerii krakowskiej.To jest ich znak rozpoznawczy(myślą,że nikt ich nie rozpozna w tłumie,a tymczasem.....)

    OdpowiedzUsuń
  5. Macieju!
    profilaktycznie godzine przed bieganiem zażywaj Glukozamine(np.artrostop-to jest nie tylko dla dziadkow ale i dla sportowców co muszą uważać na stawy-wystarczy kuracja paro tygodniowa raz na pół roku-nie zawadzi a pomoże)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za rady;) masonerie i rodzine masonerii zapraszam do Orłowa;) pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń